Wsiadłam biegiem do żółtego samochodu wyścigowego. Zbierając chłopaków dałam gazu. W tylnych lusterkach zobaczyłam multum samochodów policyjnych. Jeden z nich ścigał mnie. Musiałam jakoś uciec, nie mogłam pozwolić się złapać. Jechałam klnąc cały czas. Chłopacy odwracali się patrząc, czy nas nie doganiają. W końcu wjechałam w dróżkę, która prowadziła do domku letniskowego byłego Sav, który wkręcił nas w te wyścigi. Właściwie on je organizuje. Tu są najlepsze imprezy... i najlepszy towar za pół darmo po znajomości. Savannah za proponowała jakoś raz... nie byłam pewna, ale po krótkiej namowie zgodziłam się. Chciałam zobaczyć jak to jest po tym, jak się wtedy czuje. I po spróbowaniu, no cóż, od razu mi się spodobało. Nikt oprócz mojej nowej paczki, w której się znajdują: Sav, Niki, Sara, David, Kevin, Tom, Kamil nie wie, że ćpam. Najczęściej jednak wolę wciągać krechę. Nie czuję się najlepiej okłamując Niall'a, ale on by tego nie zrozumiał. Jest za bardzo poukładany. Ćpam od miesiąca, ale nie codziennie. Mniej więcej co parę dni, chyba, że cały tydzień balujemy, to codziennie to robię. Z ostatniego wyścigu, który wygrałam z takim cieniasem, zarobiłam trochę pieniędzy. I dziś właśnie kupię trochę towaru na dwa tygodnie. Na razie tylko na tyle mam pieniędzy. Musi mi to wystarczyć, bo nie wiem kiedy teraz wygram wyścig, a kieszonkowego, że tak to ujmę, jest za mało...wystarcza mi na papierosy, lunch. Ciotka myśli, że wydaję je na jedzenie i spotkania z przyjaciółmi... właściwie tak jest... Ona również myśli, że dalej jestem tą samą dziewczyną co wcześniej. A może nie chce widzieć, że coś jest nie tak. Mam nadzieję, że nikt się nie zorientuje, że ćpam... Ani Irlandczyk, ani ciotka, no i Anka. Bo będzie piekło, oj będzie.
Wbiegając do domku nawet, nie pukając, zobaczyłam Alfreda, który zabawiał się z paniami lekkich obyczajów. Mężczyzna patrząc na mnie chyba zobaczył, że jest coś nie tak i wyprosił panie.
- Co jest mała? - zapytał najarany.
- Policja już wie gdzie są wyścigi. Goniła nas... możliwe, że kogoś złapali. Trzeba to sprawdzić. Mógłbyś? Zależy mi... -powiedziałam poważnie.
- Spoko. Już sprawdzam- wziął telefon i wyszedł, aby zadzwonić do jednego z informatorów.
-Okej...dobra....to informuj mnie na bieżąco....dzięki stary...pogadam z nimi... - rozmawiał z kimś bardzo tajemniczo.
- I co? - zapytałam wstając z kanapy, na którą przed chwilą usiadłam.
- No przejebane... złapali Sarę z Kevin'em i Bizzle z Angeliką, tą Włoszką. Trzeba wpłacić kaucję w wysokości dwóch tysięcy za każdą osobę, ale tym ja już się zajmę. Jest taka tylko sprawa... musicie tu przeczekać z trzy dni. Musi ta sprawa ucichnąć, tamtych ściągnę tutaj. To zgadzacie się, tak? - zapytał pewny siebie.
- Ja jebie... przecież i tak nie mamy innego wyjścia. Dobra... a ciotka, szkoła ? - zapytałam lekko wkurzona.
- Dziewczyno nie rozśmieszaj mnie... od kiedy Ty się tym przejmujesz? Już ja wiem co zrobię. Dowiesz się w odpowiednim czasie, albo i w ogóle. - zaczął się śmiać. Palant.
- Zamknij mordę fiucie! Bo zaraz nie będziesz go miał! - krzyknęłam
- Okej, dobra dobra... nie bulwersuj się - spojrzałam na niego groźnie na co on od razu przestał się śmiać.\
- Dasz mi swojego laptopa? Muszę zadzwonić do chłopaka. A zresztą. Co ja będę się tłumaczyć takiemu debilowi... - zaśmiałam się.
- Może grzeczniej co? Bierz... leży w sypialni. Znajdziesz ją, a jak nie, to ja Ci pomogę - znacząco poruszył brwiami. Obrzydliwy typ.
Od razu weszłam i znalazłam go. Włączyłam i zalogowałam się na swoje konto na skypie. Czekając na połączenie od Irlandczyka, poszłam po towar. Dowiedziałam się, że dopóki tu jesteśmy, możemy brać za darmo. Ale tylko tutaj. Nie mamy prawa do wynosić. Wzięłam sobie to, co lubiłam, czyli najlepszy towar. I jak nigdy wstrzyknęłam sobie działeczkę. Po dłuższej chwili poczułam to wspaniałe uczucie. Było wiadomo, że zaczęło już działać
Usłyszałam dźwięk dający znać, że ktoś dzwoni. Odrzucając strzykawkę, poprawiłam szybko swoje włosy i odebrałam.
- Wypierdalać! Chcę porozmawiać ze swoją dziewczyną. - krzyknął do nich Niall, na co oni wybuchli śmiechem, lecz zaraz wyszli i blondyn zamknął drzwi na klucz.
Jak zwykle rozmawialiśmy o durnotach. W końcu chłopak spoważniał i zaczął mi się dziwnie przyglądać. Zrobiłam dziwną minę i zapytałam o co mu chodzi.
- Coś jakaś dziwna jesteś. Jakbyś coś brała. Nie no, co ja gadam? Ty byś nie robiła takich rzeczy. A zresztą bym o tym wiedział już dawno, prawda ?-zapytał patrząc się na mnie przenikliwie. Ja zaprzeczyłam, ale on zaczął znów gadać o tym samym. Czemu mam lekko czerwone oczy, czy płakałam. On nie rozumie. Jakoś z tego się wytłumaczyłam. I już mieliśmy się żegnać, kiedy Kamil wpadł do pokoju w samym ręczniku na biodrach. Zaczęłam się śmiać. A on tylko powiedział, abym przyszła potem do nich, bo trzeba coś obgadać. Horan już wkurzony odchrząknął i spojrzał na nas widocznie wkurzony. Ja pogoniłam już Kamila i się śmiałam z zachowania Irlandczyka, lecz on nadal był wkurzony.
- Ej no kocie... przecież ja z nim się tylko przyjaźnie. Jesteśmy teraz u Savanny, żeby się poduczyć, a chwilowo on u niej mieszka.Pokłócił się z Tom'em. - skłamałam.- Jakby między nami coś było, to bym nie pożyczała od nikogo laptopa, aby z Tobą porozmawiać. Jak Ty masz tyle fanek napalonych na Ciebie nic nie mówię, a przecież nie wiem co Ty tam robisz - dopowiedziałam po krótkiej ciszy.
- No okej, dobra. Ale wiedz, że go nie toleruje. Widzę jak na Ciebie patrzy. - powiedział lekko się uśmiechając, ale było widać, że mu nie przeszło.
- Ale Ty wiesz, że on tylko może popatrzeć...? - puściłam mu oczko.
- Haha weź już, bo robisz mi ochotę. Muszę już kończyć. Jedziemy na próbę. Pa skarbie. Trzymaj się, Jesteśmy w kontakcie. - uśmiechnął się. Ja również się pożegnałam i posłałam mu buziaka.
Wstałam i odłożyłam laptopa. Tak jak wcześniej Kamil powiedział, żebym przyszła do nich, więc tak zrobiłam. Zeszłam i co zostałam? Kamila gołego w łóżku. Zaśmiałam się i zakryłam oczy ręką. Ale on nic sobie z tego nie robił i dalej tam leżał. Wstał i zaczął powoli do mnie podchodzić. Ja odruchowo cofałam i się śmiałam jak pojebana. Zaczął mnie nachalnie całować i zdjął moją jeansową kurtkę, rozerwał koszulkę w paski. Momentalnie się ocknęłam i mówiłam, aby przestał, a on jeszcze bardziej się nakręcał. Bardzo się bałam i krzyczałam. Moim zdaniem posunął się za daleko. Okej. Był naćpany, ale sorry, to nie usprawiedliwia go od takiego zachowania. W całym domu panowała cisza. Bałam się, że chce mnie przelecieć. Już wiedziałam, że zrobi mi krzywdę, lecz usłyszałam odgłos otwierających się drzwi wejściowych. Zaczęłam krzyczeć i nagle Bizzle wbiegł do pokoju...
Wbiegając do domku nawet, nie pukając, zobaczyłam Alfreda, który zabawiał się z paniami lekkich obyczajów. Mężczyzna patrząc na mnie chyba zobaczył, że jest coś nie tak i wyprosił panie.
- Co jest mała? - zapytał najarany.
- Policja już wie gdzie są wyścigi. Goniła nas... możliwe, że kogoś złapali. Trzeba to sprawdzić. Mógłbyś? Zależy mi... -powiedziałam poważnie.
- Spoko. Już sprawdzam- wziął telefon i wyszedł, aby zadzwonić do jednego z informatorów.
-Okej...dobra....to informuj mnie na bieżąco....dzięki stary...pogadam z nimi... - rozmawiał z kimś bardzo tajemniczo.
- I co? - zapytałam wstając z kanapy, na którą przed chwilą usiadłam.
- No przejebane... złapali Sarę z Kevin'em i Bizzle z Angeliką, tą Włoszką. Trzeba wpłacić kaucję w wysokości dwóch tysięcy za każdą osobę, ale tym ja już się zajmę. Jest taka tylko sprawa... musicie tu przeczekać z trzy dni. Musi ta sprawa ucichnąć, tamtych ściągnę tutaj. To zgadzacie się, tak? - zapytał pewny siebie.
- Ja jebie... przecież i tak nie mamy innego wyjścia. Dobra... a ciotka, szkoła ? - zapytałam lekko wkurzona.
- Dziewczyno nie rozśmieszaj mnie... od kiedy Ty się tym przejmujesz? Już ja wiem co zrobię. Dowiesz się w odpowiednim czasie, albo i w ogóle. - zaczął się śmiać. Palant.
- Zamknij mordę fiucie! Bo zaraz nie będziesz go miał! - krzyknęłam
- Okej, dobra dobra... nie bulwersuj się - spojrzałam na niego groźnie na co on od razu przestał się śmiać.\
- Dasz mi swojego laptopa? Muszę zadzwonić do chłopaka. A zresztą. Co ja będę się tłumaczyć takiemu debilowi... - zaśmiałam się.
- Może grzeczniej co? Bierz... leży w sypialni. Znajdziesz ją, a jak nie, to ja Ci pomogę - znacząco poruszył brwiami. Obrzydliwy typ.
Od razu weszłam i znalazłam go. Włączyłam i zalogowałam się na swoje konto na skypie. Czekając na połączenie od Irlandczyka, poszłam po towar. Dowiedziałam się, że dopóki tu jesteśmy, możemy brać za darmo. Ale tylko tutaj. Nie mamy prawa do wynosić. Wzięłam sobie to, co lubiłam, czyli najlepszy towar. I jak nigdy wstrzyknęłam sobie działeczkę. Po dłuższej chwili poczułam to wspaniałe uczucie. Było wiadomo, że zaczęło już działać
Usłyszałam dźwięk dający znać, że ktoś dzwoni. Odrzucając strzykawkę, poprawiłam szybko swoje włosy i odebrałam.
Gdy usłyszałam głos blondyna od razu zaczęłam się śmiać. Rozmawialiśmy o tym, jak nam minęły dni od naszej ostatniej rozmowy. Oczywiście nic mu nie mówiłam o wyścigach, ćpaniu, problemach. On mi opowiadał o śmiesznych sytuacjach w gronie tych wariatów jak i fanów. Zaczęliśmy temat gazet, w których piszą o nas, że jesteśmy razem, i takich tam. Więc muszę trochę się teraz pilnować, bo mogą mnie śledzić i cykać zdjęcia.
Oczywiście reszta boysbandu wkroczyła i zaczęli odwalać. Zayn mył zęby przy laptopie. Brawo za inteligencję. Wiem wiem, że jestem taka zajebista, że chcą ze mną rozmawiać, ale bez przesady.
Oczywiście reszta boysbandu wkroczyła i zaczęli odwalać. Zayn mył zęby przy laptopie. Brawo za inteligencję. Wiem wiem, że jestem taka zajebista, że chcą ze mną rozmawiać, ale bez przesady.
- Wypierdalać! Chcę porozmawiać ze swoją dziewczyną. - krzyknął do nich Niall, na co oni wybuchli śmiechem, lecz zaraz wyszli i blondyn zamknął drzwi na klucz.
Jak zwykle rozmawialiśmy o durnotach. W końcu chłopak spoważniał i zaczął mi się dziwnie przyglądać. Zrobiłam dziwną minę i zapytałam o co mu chodzi.
- Coś jakaś dziwna jesteś. Jakbyś coś brała. Nie no, co ja gadam? Ty byś nie robiła takich rzeczy. A zresztą bym o tym wiedział już dawno, prawda ?-zapytał patrząc się na mnie przenikliwie. Ja zaprzeczyłam, ale on zaczął znów gadać o tym samym. Czemu mam lekko czerwone oczy, czy płakałam. On nie rozumie. Jakoś z tego się wytłumaczyłam. I już mieliśmy się żegnać, kiedy Kamil wpadł do pokoju w samym ręczniku na biodrach. Zaczęłam się śmiać. A on tylko powiedział, abym przyszła potem do nich, bo trzeba coś obgadać. Horan już wkurzony odchrząknął i spojrzał na nas widocznie wkurzony. Ja pogoniłam już Kamila i się śmiałam z zachowania Irlandczyka, lecz on nadal był wkurzony.
- Ej no kocie... przecież ja z nim się tylko przyjaźnie. Jesteśmy teraz u Savanny, żeby się poduczyć, a chwilowo on u niej mieszka.Pokłócił się z Tom'em. - skłamałam.- Jakby między nami coś było, to bym nie pożyczała od nikogo laptopa, aby z Tobą porozmawiać. Jak Ty masz tyle fanek napalonych na Ciebie nic nie mówię, a przecież nie wiem co Ty tam robisz - dopowiedziałam po krótkiej ciszy.
- No okej, dobra. Ale wiedz, że go nie toleruje. Widzę jak na Ciebie patrzy. - powiedział lekko się uśmiechając, ale było widać, że mu nie przeszło.
- Ale Ty wiesz, że on tylko może popatrzeć...? - puściłam mu oczko.
- Haha weź już, bo robisz mi ochotę. Muszę już kończyć. Jedziemy na próbę. Pa skarbie. Trzymaj się, Jesteśmy w kontakcie. - uśmiechnął się. Ja również się pożegnałam i posłałam mu buziaka.
Wstałam i odłożyłam laptopa. Tak jak wcześniej Kamil powiedział, żebym przyszła do nich, więc tak zrobiłam. Zeszłam i co zostałam? Kamila gołego w łóżku. Zaśmiałam się i zakryłam oczy ręką. Ale on nic sobie z tego nie robił i dalej tam leżał. Wstał i zaczął powoli do mnie podchodzić. Ja odruchowo cofałam i się śmiałam jak pojebana. Zaczął mnie nachalnie całować i zdjął moją jeansową kurtkę, rozerwał koszulkę w paski. Momentalnie się ocknęłam i mówiłam, aby przestał, a on jeszcze bardziej się nakręcał. Bardzo się bałam i krzyczałam. Moim zdaniem posunął się za daleko. Okej. Był naćpany, ale sorry, to nie usprawiedliwia go od takiego zachowania. W całym domu panowała cisza. Bałam się, że chce mnie przelecieć. Już wiedziałam, że zrobi mi krzywdę, lecz usłyszałam odgłos otwierających się drzwi wejściowych. Zaczęłam krzyczeć i nagle Bizzle wbiegł do pokoju...
--------------------------------------------------------------------------
I jak wrażenia po rozdziale?
Spodziewaliście się czegoś takiego po Kamilu?
Od
teraz rozdziały będą co tydzień w weekend. Będę się starać dodawać je
regularnie. Ale jeżeli będzie taka sytuacja, że nie dodam to na pewno
dodam go po paru dniach.
Jejku jaram się tym > http://instagram.com/p/nPTwhBK0DV/#
CZYTASZ=KOMENTUJ
CZYTASZ=KOMENTUJ
Dodałam nową zakładkę. Zajrzyjcie tam w wolnej chwili :*
Do następnego :**
cudny rozdział <3 już się nie mogę doczekać następnego kiedy wbiegnie Bizzle. może to źle odebrać i wszystko powiedzieć Niall'owi ;) będzie sie działo xd
OdpowiedzUsuńCo zrobi Bizz? Kurcze, teraz będzie mnie to prześladować. Tak ja też się tym jaram :# Kochany Niall ♥ totalnie zaskoczyło mnie zachowanie Kamila..;) Czekam na NN :* Sorki za spam, ale chciałabym cię zaprosić na bloga mojej mentorki Nandos owa, uwarzam, że dziewczyna ma talent, ale chowa się przy Tobie :D Tylko nie mów jej tego :) jaksmakujepowietrze.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham.xx
Kocham twoje opowiadania ! ;) zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://nussy99.blogspot.com/?m=1
Ojej, super! Rozdział jest przecudowny! ♥ Widać, że wkładasz w pisanie całe serce.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział!
Ciekawe co Bizzle zrobi. Super rozdział bardzo mi się podoba ! :) czekam a nexta <3
OdpowiedzUsuńo matko! cudne! Jezu, żeby tylko tego źle nie odebrała! ;o
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! Jak coś napisz mi na moim blogu ;3
Zapraszam :
unnormall.blogspot.com
Uwielbiam twoje opowiadanie! I nie wiedziałam, że ważne są dla Ciebie moje komentarze ;>
OdpowiedzUsuńJuż trafiłaś do obserwowanych ;)
www.cicha-kawiarenka.blogspot.pl
Ale mnie Paulina wkurzyła ;/ Jak tak może oszukiwać Nialla? Przez to ćpanie i te wyścigi chyba jej mózg wyparował ;p Mam nadzieję, że Bizzle jej pomoże ;c Ale rozdział świetny i bardzo dobrze napisany ! ♥ Życzę dużo weny i czekam na nexta ^^
OdpowiedzUsuńxoxo
pamietnik-caroline-a.blogspot.com
OMG ! Zarąbisty rozdział :) Już nie mogę doczekać się kolejnego :) Zapraszam na Nowy post na http://wirginiathings.blogspot.com/2014/04/sunny-sunday.html zostaw coś po sobie :*
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo masz w sobie to coś! :) Jestem pod wielkim zachwytem, wspaniały rozdział. Aż nie wierze że sama to mogłaś wymyśleć haha, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńmarzenia-calym-zyciem.blogspot.com/
Dodaj, rozdział wcześniej ;p Tak specjalnie dla mnie ;>
OdpowiedzUsuńBo czekam i czekam ;>
www.cicha-kawiarenka.blogspot.com
Super! Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuń*.* jejku super <3 twoje opowiadanie jest najlepsze <3 Jeju nie spodziewałam się tego po Kamilu 'O' czekam na następny kochana <3 Masz talent do pisania :) jeśli wydasz książkę będę ją miała pierwsza ^^
OdpowiedzUsuńJejku cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńHahaha dalej nie wierzę, że czytam tego bloga, jak ja nie cierpię wszystkich z 1D ._. Tak ich muzyka też mi się nie podoba. Ale spokojnie, nie będę nic mówić na ten temat, moja przyjaciółka ich słucha i jakoś toleruję :) Bloga czytam gdyż jest tu fajna atmosfera, a styl pisania masz zupełnie.. taki nowy. Dawno nie czytałam czegoś tak lekkiego i przyjemnego :) Dobra a teraz szok: BO JA NIE WIERZĘ. Nie spodziewałam się tego po Kamilu :o Bardzo piękny rozdział. Jedyne co mnie irytowało to ta czcionka ! Tak razi i zniechęca do czytania, ale jako, że ja czytam to no, nie zniechęciłam się, ale błagam nigdy więcej takiej czcionki ._.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
http://archangel-and-angel.blogspot.com/