sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 6 || Część I


         Po przebudzeniu się wyjełam telefon z pod poduszki  i aż się zdziwiłam bo była 12 godzina, poleżałam jeszcze parę minut i wstałam z łóżka podeszłam do okna i widziałam jak babcia z ciocią siedzą na krzesłach i piją coś w szklankach, śmieli się  i rozmawiali popatrzyłam przez moment na nich i odeszłam od okna do walizek. Wyjełam  zestaw i poszłam wziąć prysznic. Wytarłam się starannie po  wysuszeniu włosów zrobiłam koka i spryskałam się perfumami, które kocham i używam od 2 lat. W końcu wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku. Wyjełam laptopa z torby i włączyłam go.  Napisałam do Anki sms'a ,żeby wbiła na skypa , od razu odpisała " OK"
    Parę sekund później już rozmawiałyśmy.
- Cześć kochana- powiedziała przyjaciółka
- Cześć - powiedziałam szczęśliwa uśmiechając się do kamerki 
-Co tam słychać jak tam u babci ?
- Wszystko okey a tam?
- Jakoś leci zmuła bez Ciebie
-Mi bez ciebie też. Dziś idę na miasto chcesz, żebym ci coś kupiła?
- Noo jasne. Chętnie przyjmę prezent z Polski
-To co byś chciała hehe?
- Hmm niewiem może jakąś sukienkę?
- To Ci jakąś tam  kupie
-Nie mogę się doczekać haha
-Haha ja kończę idę zjeść śniadanie i zaraz jadę do centrum
-OK to pa.
-pa
   Odłożyłam  laptopa i zeszłam na dół ale nikogo nie było więc poszłam do ogrodu, przywitałam się i poszłam zjeść śniadanie. po zjedzeniu jeszcze raz poszłam do ogrodu i posiedziałam dwie godziny z rodzinką ,poszłam zdjąć bluzę i wyszłam z domu.
   Przeszłam się i wsiadłam do tramwaju. Podjechałam trochę, potem kawałek się znów przeszłam i weszłam do Złotych Tarasów. Od razu poszłam zamówić gdzieś kawę. Czekając na kawę mój telefon zaczął dzwonić, wyświetliło się  " Niall"
- Hej -powiedziałam  uśmiechając się sama do siebie
-Siema co tam?
- A nic ciekawego  przyjechałam wczoraj do babci i dziś wyszłam na miasto pochodzić sobie
- O to fajnie. A miałabyś jutro czas iść ze mną do kina?
- Chciałabym ale nie mogę...
- Masz inne plany?
-Niee ale ja jestem w Polsce u babci
-Aaa, ja myślałem,że twoja babcia gdzieś tu blisko mieszka. -powiedział smutny.  A kiedy wracasz?
-Za parę dni  a co ? - zapytałam kiedy kelnerka przyniosła kawę
- Może wtedy miałabyś  ochotę iść gdzieś?
-Ok. Zadzwonię jak wrócę to się umówimy.
-ok- powiedział szczęśliwy
-A co tam u Ciebie?
- Byłem dwa tygodnie u rodziny a teraz znów z  chłopakami przyjechaliśmy do Chicago. A tak wogle to przepraszam, że tak długo nie odzywałem się
-Ooo to super. A nic się nie stało hehe
-Ale mogłem chociaż napisać sms'a czasem..
-Oj tam to nic hehe
-Muszę niestety kończyć bo z chłopakami idziemy pograć w piłkę nożną.
-Ok to pa.
-pa
Wypiłam kawę, położyłam pieniądze na stoliku i poszłam pochodzić po sklepach.
Masakra.. tyle rzeczy kupiłam. Dla Ani tą sukienkę a dla siebie te zestawy- to < bez podkolanówek>  , to i jeszcze to . Wydałam tyle kasy... ale opłacało się haha. Zadowolona byłam  z tych zakupów. Zadzwoniłam po taksówkę bo nie doszła bym z zakupami do domu, gdy już wysiadłam z taksówki poszłam do domu. Babcia oglądała TV z ciocią  gdy weszłam i od razu się odwróciły i ze zdziwionymi minami zapytały obydwie
-A ty co tyle zakupów  kupiłaś chyba obrobiłaś jakiś sklep haha?
- Jakoś tak wyszło... i kupiłam tyle ciuchów
-Dzwoniła mama Ani chciała z tobą rozmawiać gdy powiedziałam,że  Ciebie niema to mówiła,żebyś od razu jak wrócisz zadzwoniła była bardzo smutna
-Już idę zadzwonić zaraz wracam.
Poszłam do " swojego" pokoju usiadłam na łóżku i zadzwoniłam do mamy Ani
-Dzień dobry dzwoniła pani, chciała ze mną rozmawiać. Coś się stało?
-Tak. Ania jest w szpitalu...
-O boże!! Ale coo się stało ?!  Jak ona się czuje?
- Jechała z Tom'em samochodem i ktoś... w nich.. wje.. wjechał... - Mówiła kobieta płacząc
< Tom to jest Ani brat cioteczny>
 -Jest w śpiączce... Lekarze mówią, że powinna się obudzić niebawem ale trzeba czekać...- Mówiła dalej kobieta
-Ojejku chciałabym tam być teraz niestety dopiero za 4 dni będę w Chicago ale może uda się wcześniej przylecieć. Jeśli będzie coś wiadomo niech pani zadzwoni do mnie..- po chwili odpowiedziałam płacząc
- Okey... Muszę kończyć idę porozmawiać z lekarzem...
-Do widzenia..
-pa..
O BOŻE!!! Jak to się stało jeszcze parę godzin temu rozmawiałam z nią...
---------------------------------------------------------------------------------------------
             W następnych rozdziałach będzie więcej o Ani i Niall'u. Mam nadzieje,że się podoba. <3 Jutro dodam następny rozdział.

2 komentarze: