piątek, 28 marca 2014

Rozdział 17 || Część I


      Już prawie dwa tygodnie szkoła, fajnie jest wrócić po dłuższym czasie do starych znajomych. Choć wiadomo, że lekcje, nauka nie są wspaniałe i za tym się nie tęskni,to i tak fajnie... Minusem jest to,że nie widzę moja chłopaka...  Był jeszcze w Londynie, ale za  trzy dni wyjeżdża w tą trasę... 
Dziś przyjechał do Chicago, aby te ostatnie dni spędzić ze mną... nawet nie wiecie jak bardzo go kocha, nie da się tego opisać.
Manager nie chciał się zgodzić, żeby blondyn wyjechał przed trasą koncertową tylko, aby był na próbach i się zresztą chłopaków przygotowywał. Niall się trochę po wykłócał,  powiedział z tego co wiem, że chcę mieć trochę czasu dla siebie i bliskim bo potem już nie będzie tego miał, po tych
" prośbach" zgodził się.
Ciotka zgodziła się po namowie by Irlandczyk przebywał u nas w domu, aby miał gdzie spać, że tak powiem, oczywiście musi spać w pokoju gościnnym (który jest blisko mojego pokoju), ponieważ moja prawna opiekunka, nie chcę aby między mną a chłopakiem doszło do żadnego stosunku. Ona jest śmieszna... myśli, że będziemy to robić gdy ona przebywa w domu... brak słów.
    Wybieram się z blondynem na gokarty, świetnie się bawiliśmy. Nie jestem mistrzem w takim jeżdżeniu, wykupiliśmy sobie tor na godzinę czasu i ze mną było tragicznie... Niall jeździł jak 
profesjonalista,a ja... nie skomentuję tego nawet. Cały czas uderzałam w opony, które były ustawione po bokach toru aby wyznaczyć trasę.  Czasami jechałam dobrze bez żadnych uderzeń, a raz co jakiś czas tak się działo, że niestety uderzałam nic na to nie poradzę. Nie używałam woglę hamulców tylko cały czas przyciskałam gaz... blondyn pędził przez tor, zatrzymując się, aby pomóc mi wyciągnąć pojazd z tym koszmarnych opon naśmiewając się ze mnie. Sama się z tego śmiałam, gdyby duża ilość osób  widziała to, to bym się spaliła ze wstydu, nie żartuję...
  Dziś ma być impreza.. oj postaram się dużo nie pić, choć nic nie obiecuję...

* 14 Września *

   Wczoraj była impreza pożegnalna oraz obchodziliśmy urodziny Niall'a. Było niesamowicie, tak bardzo żałuje że jutro wyjeżdżają na ta trasę koncertową... po odwiezieniu ich na lotnisko Tom mnie i Ankę odwiezie do domu... 
Wracając do imprezy, odbywała się ona  w klubie gdzie było pełno ludzi, Niall postanowił, że nie będzie wynajmował klubu tylko po prostu zajedziemy tam i będziemy dobrze się bawić. Oczywiście w strefie VIP aby żadni fani się nie pchali.  Osoby, które z nami byli to blondynek, reszta boysbandu, i ja. Miałam nie pić za dużo alkoholu, ale wyszło inaczej jak zwykle. Nie mogę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy piłam, aby opić urodziny Niall'a, czy żeby nie czuć smutku związanego z wyjazdem wiadomo kogo...  

 * Wspomnienie z imprezy *
 
 Szłam właśnie do baru, żeby zamówić sobie drinka. Musiałam oczywiście wyjść ze strefy VIP, aby tam dotrzeć.  I ktoś złapał mnie w tali i przyciągną mnie do siebie. Myślałam, że to któryś z tych moich wariatów, wiedziałam że nie jest to Irlandczyk, rozpoznałabym jego po zapachu oraz po tym jak by mnie złapał. Odwróciłam się i nie był to nikt kogo znałam. Był to jakiś młody chłopak może trochę starszy ode mnie gdzieś o sześć lat. Kolor włosów miał brązowe, tak mi się przynajmniej wydawało , powiedziałam grzecznie, że chyba się pomylił..
- Oj nie skarbie, bardzo mi się spodobałaś, zobaczyłem Cię jak wchodziłaś do klubu. Jesteś bardzo seksownie ubrana i ta twoja buźka... cała jesteś niesamowicie piękna. - nie znajomy zaczął
spoglądać  na mnie od  dołu do góry uśmiechając się. Wyglądał jak jakiś napalony frajer, który nie
przeleciał żadnej dziewczyny przez pół roku...
- Chyba się przesłyszałam... gościu ja mam chłopaka a zresztą nigdy bym się Tobą nie zainteresowała, nie jesteś w moim typie. - powiedziałam najmilej jak w tamtym momencie potrafiłam i odwróciłam się,aby iść w stronę baru, ale on mnie mocno odwrócił w swoją stronę, na co zasyczałam z bólu. 
- Nie odwracaj się jak do Ciebie mówię! - krzyknął w moją stronę 
- Nie mów tak do mnie! - teraz ja podniosłam głos na co on mnie uderzył z całej siły w twarz, łzy samowolnie zaczęły nalatywać mi do oczu. Nikt mnie jeszcze nigdy nie uderzył... 
Zobaczyłam nagle, że Horan biegnie w moją stronę z przerażeniem na twarzy.
Podbiegł i uderzył bruneta, przestraszyłam się. Nigdy nie widziałam go w takiej sytuacji. Chłopak po uderzeniu blondyna upadł i przystawił rękę do nosa z którego nalatywała krew,  popatrzył raz na mnie raz na Niall'a i odbiegł szybko. Oo to cwaniak- pomyślałam.
- Boże Paulina nic się nie stało? - zapytał z  troską w głosie, pokręciłam tylko lekko głową na nie i stałam tak patrząc na niego, trzymając dalej rękę na policzku. Zaraz dobiegła reszta naszej paczki.
Blondyn namawiał mnie, abyśmy już wszyscy pojechali do domu, najpierw nie zgadzałam się, ale uległam po chwili. 

Przypominając sobie to wszystko, pomyślałam, że naprawdę zależy mi na moim chłopaku...
   A z tą sprawą między moją przyjaciółką a loczkiem wszystko się wyjaśniło, oboje zdecydowali, że to była pomyłka i są przyjaciółmi.
 Właśnie leże z moim chłopakiem u niego w łóżku ( wymknęłam się ze swojego pokoju tutaj ) , on jeszcze śpi, a ja rozmyślam jak to będzie między nami, nie wyobrażam sobie tego....
- Nad czym tak skarbie myślisz? - zapytał zaspany blondyn na co nachyliłam się nad nim i go pocałowałam.

- Jak to będzie... tyle czasu się nie będziemy widzieć...  a i dziękuję, że uratowałeś mnie od tego gnojka- powiedziałam cicho
- Jakoś to będzie. Wytrzymamy. Zawsze twoje bezpieczeństwo będzie dla mnie najważniejsze - uśmiechną się przytulając mnie mocniej.
- Ale dopiero zobaczymy się w Grudniu... - zmieniłam już temat bo nie chciałam wracać już do tamtej sytuacji i zaczęłam narzekać.  On mnie pocieszał, że będziemy rozmawiali przez telefon, skypa, pisać ze sobą sms'y, ale wiadomo przecież, że to nie jest to samo.
Zamierzamy dziś spędzić wspólnie czas, aby się sobą nacieszyć.
   Niall przyniósł śniadanko do łóżka składało się ono z : jajecznicy, herbaty i świeżych bułeczek. Zjedliśmy, ubraliśmy się i wyszliśmy na spacer ( głowa mnie bardzo mocno bolała i musiałam się przewietrzyć ). Ciotka była w  pracy więc mieliśmy wolne mieszkanie...
----------------------------------------------------------------------------------
Siemka! Chciałabym podziękować jeszcze raz osobom które komentują!
 Niestety zauważyłam, że coraz mniej osób komentuję tego bloga :/  Choć są osoby, które są ze mną i dają mi MEGA kopniaka w tyłek abym chciała dalej pisać. Myślałam, że rozdziały są o wiele lepsze od poprzednich < tych króciutkich> , ale chyba się myliłam. przykro mi... 
Ale cóż trzeba żyć dalej. Jeżeli jeszcze bardziej spadnie liczba osób komentujących to CHYBA zawieszam bloga. Nie chodzi Mi o komentarze, po prostu widzę że opuszczają mnie czytelnicy i mam wrażenie, że coraz gorzej piszę...
ZMIENIAM główną bohaterkę. (zobaczcie w zakładce bohaterowie
Jeżeli ktoś chcę to mogę go informować o nowych rozdziałach...

Kocham was!!!

13 komentarzy:

  1. Ci co tego nie czytają, sami na tym tracą. Piszesz co raz lepiej :P Twój blog jest Mega. Fabuła opowiadania jeszcze lepsza. Wiem ile wysiłku trzeba włożyć w napisanie rozdziału. Nie porzucaj tego co lubisz robić przez jakiś ludzi co im się pare razy w klawiaturkę nie chce kliknąć i w komie dodać jakiegoś głupiego emotka. Zawsze coś :P Dodałam twojego bloga do zakładki na moim: Opowiadania, które warto przeczytać. Mam nadzieję, że to chciaż troszkę pomoże. Moje dwie bff miały też wpaść poczytać. Nie martw się i pisz dalej. Jeszcze kiedyś ludzie będą prosili o to, żebyś odpowiedziała na ich komentarz, albo dodała nowy post. Ja kocham twoje dzieło. Pisz dalej nie zważając na nic. W końcu znajdzie się więcej takich osób jak ja, które potrafią docenić starania innych. Potem już tylko z górki:P Czekam na NN. A teraz coś dla tych co czytają a nie komentują:
    Po pierwsze komentując zostawiacie ślad po sobie, dajecie o sobie znać innym. Po drógie to nie zajmuje ne wiadomo ile czasu. I po trzecie, ale najważniejsze komentarze z pochwałą lub nawet z naganą dają porządnego kopa w cztery litery i motywację do dalszego działania. POMAGAJMY SOBIE JAKO BLOGGERKI, ALE I RÓWNIEŻ JAKO DIRECTIONERS. W KOŃCU JESTEŚMY TAK JAKBY OGROMNĄ RODZINĄ, C'NIE? POKARZCIE, ŻE WAM ZALEŻY!

    A rozdział jak zwykle cudowny! Claudia jesteś genialna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś!
      Ohoho ale się rozpisałaś.
      DZIĘKUJE CI !!
      Jesteś C.U.D.O.W.N.A!!! :**

      Usuń
    2. Rozpisałam się, bo chciałam jak najwięcej przekazać. Mam nadzieję, że wszystko co najważniejsze ujęłam :D Jak tam idzie robienie zwiastunu? Wiem, że masz dużo nauki, ale tak się tylko pytam. Jeśli nie jest za późno to chciałabym poprosić cię żeby w tle leciała piosenka jamesa arthura Impossible, albo pink try. Pozostawiam ci wybór bo nie wiem, która będzie bardziej pasować...Odwdzięczę ci sie za to jakoś :D ty też jesteś kochana :**

      Usuń
  2. Uroda Barbary Palvin idealnie pasuje do Pauliny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne :) Lubię najbardziej Niall'a z 1D więc uważam, że to genialne opowiadanie :33

    OdpowiedzUsuń
  4. A ten zwiastun to jakby co na e-mail: juliakaczmarczyk@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. ja czytam cały czas i uważam że piszesz dobrze a nawet lepiej :) i nie zawieszaj bloga , ci co go opuścili dużo stracili .... ; ))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniale piszesz :)) Nad błędami da się zawsze popracować ;) Cudny blog :* + Brawa za piosenkę ;D
    lowcy-straznicy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. 1.Zaczęłam czytać i już nie wiem o co chodzi. To pamiętnik? Z czyjej perspektywy jest napisane opowiadanie?
    "Nie widzę moja chłopaka..." *Mojego chłopaka. Narracja 1-osobowa*
    "Nie wiecie jak bardzo go kocha, nie da się tego opisać." *Ona. Jaka ona? Miało być: kocham?*

    2.Jeśli to pamiętnik, to może być napisany w stylu głównej bohaterki, ale jednak lepiej omijać słowo fajnie.

    3.Czas przeszły czy przyszły?
    "Minusem jest to,że nie widzę" *teraźniejszy*
    "Był jeszcze w Londynie, ale za trzy dni" *przeszły*

    4.Przepraszam, że tak się czepiam, ale nie wiem o miałaś na myśli pisząc to. Popracuj trochę i będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiadanie jest z perspektywy kilku osób jeżelibyś przeczytała całe byś wiedziała.... Czasem popełniam błędy... :D

      Usuń
  8. piszesz super a do tego ta piosenka trafiłaś w sedno :) zapraszam do mnie na NOWEGO POSTA http://wirginiathings.blogspot.com/2014/04/walky.html. Pozdrawiam Wirginia Things ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, pisz dalej :) Będę tu zaglądać :D

    http://ordinary-stable.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś za 1d nie przepadam ale twoje opowiadanie jest świetne. Masz dobry styl
    wez-olowek-i-narysuj-formule1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń