piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 3 || Część II

    Byłam z Justinem bardzo zaskoczona tym czego się dowiedzieliśmy, jak należało po gratulowaliśmy, widziałam jacy byli szczęśliwi, a najbardziej Niall...
Tak jak zawsze umiałam udawać powiedziałam, że źle się czuje po jakimś czasie, gdy wyjawili nam tą wiadomość o ciąży i poszliśmy do domu. Noc była przepiękna, chciałbym bardzo, żeby w końcu mi się udało w życiu, jak na razie przytrafiają mi się złe rzeczy, nie spotyka mnie żadne szczęście, a chciałabym być szczęśliwa pod względem rodziny, miłości... może kiedyś się to spełni, mam taką skrytą nadzieje...
 Cała droga do domu minęła w ciszy, żadne z nas się nie odzywało. Nie była to nie zręczna cisza, a wspaniała cisza. Mogłam sobie tyle spraw przemyśleć, postanowić zmienić coś w swoim  życiu.
Weszliśmy do domu, ja od razu skierowałam się do łazienki w celu zmycia makijażu, wykąpania się i przebrania się. Już po zrobieniu tych czynności zaszłam do Biebera sypiali. Leżał w samych bokserkach na swoim dużym łóżku i patrzył się w sufit, gdy tylko mnie zobaczył uśmiechną się i poklepał miejsce obok siebie, od razu położyłam się koło niego i wtuliłam się w jego nagi tors. Nie odzywaliśmy się pierwszo do siebie tylko leżeliśmy. 
- Czuje się wspaniale, gdy jesteś obok Jus -zerknęłam na niego, a on tylko się wspaniale uśmiechnął. pod wpływem emocji z mojej strony zaczęłam go zachłannie całować, nawet nie wiem czemu to zrobiłam, nie myślałam nigdy o nim w taki sposób jaki teraz czułam. Justin odwzajemnił pocałunek i to było cudne uczucie poczuć te zajebiste usta. W czasie tych namiętnych chwil zaczęłam zdejmować mu czarne bokserki, bo tylko to miał na sobie. 


- Ej! Ej! Ty tego nie chcesz... chcesz tylko zemścić się na Niallu, a ja nie chcę żebyś czegokolwiek żałowała. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, nic więcej... rozumiesz? - powiedział lekko zmieszany. 
- Ja... ja prze- nagle zaczęłam szlochać, łzy samowolnie spływały po policzkach. 
- Już dobrze...szzzz. Nic się nie stało. Uspokój się skarbie- kocham, gdy tak do mnie mówi, mógłby tak mówić codziennie i to po kilkanaście razy. 
- Ja po prostu potrzebuje by ktoś był blisko mnie i mnie ko...kochał, żebym była dla kogoś ważna, a nawet najważniejsza- - dalej płakałam tyle, że jeszcze głośniej niż wcześniej.
- Kocham Cię i jesteś dla mnie najważniejsza, nawet sobie nie wyobrażam chwil bez Ciebie, gdyby Cię tu miało zabraknąć.. - nie wiem nawet kiedy, a w jego objęciach usnęłam.
***
    Odebrałam zaspana telefon, który był w kieszeni spodenek i usłyszałam głos Logan'a.
- O hej - powiedziałam przecierając oczy.
Tak jak myślałam dzwonił w sprawie spotkania, musiałam coś wymyślić i powiedziałam, że nie najlepiej się czuje i kiedy indziej się spotkamy, tylko tak powiedziałam, bo nie zamierzałam w ogóle się z nim spotykać, był miły, zabawny, przystojny, ale nie dla mnie. Logan namawiał mnie, żebym jednak się zgodziła, że przy nim od razu poczuje się lepiej, takie tam, ale ustałam na swoim. 
Zerknęłam na godzinę, na telefonie i bardzo się zdziwiłam, bo była piętnasta, jak to możliwe, że spałam, aż tak długo. Spojrzałam jeszcze raz na godzinę dla upewnienia się i dopiero się zorientowałam, że leże w sypialni Jus'a.. kurde to co wczoraj odwaliłam było głupie, teraz wstydzę się mu pokazać na oczy, a może najlepiej będę udawać, że nic takiego nie miało miejsca i tego nie pamiętam. 
 Zeszłam na dół do salonu i spotkałam tam niestety BIEBERA... no, ale tak jak postanowiłam zachowywałam się normalnie. Rozmawialiśmy o dzisiejszym dniu i postanowiliśmy wybrać się do clubu, aby się zabawić. Musiałam iść tylko na tańce, które były już  za godzinę, a sam dojazd tam trwa jakieś czterdzieści pięć minut bez korków. Szybko ogarnęłam się i zjadłam śniadanie, to znaczy obiad i ruszyłam w drogę.


***
   Tańczyłam na parkiecie w jednym ze znanych clubów i postanowiłam pójść do baru, aby coś zamówić. Szłam pewnym krokiem śpiewając lecącą muzykę i poruszałam się w rytmie, aż jakaś dziewczyna na mnie wpadła, mocno się wkurzyłam, bo jej czerwony drink rozlał się na moją koszulkę.
-  Mogłabyś uważać idiotko! - krzyknęłam, ale jak zobaczyłam kim była ta dziewczyna to aż mnie zamurowało. Było mi przykro jak ją parę miesięcy temu potraktowałam. - Anka!? - próbowałam przekrzyczeć muzykę.
- Boże... przepraszam za ten drink - widać było, że nie wiedziała jak zareaguje i chyba lekko się wystraszyła, że zacznę na nią krzyczeć i obrażać.
- Nic się nie stało.. to tylko bluzka. Idziemy zatańczyć? - Aż sama się zdziwiłam, że to powiedziałam.
- Jasne - poszłyśmy na sam środek parkietu i ruszaliśmy się w rytmie muzyki. 





 ---------------------------------------------------------------------

Siema siema! W końcu jestem. 
Ten rozdział no cóż.. podoba mi się, ale jest krótki i chciałam inaczej zakończyć, ale nie mam już siły, jutro muszę wstać, a chcę jeszcze przygotować wszystkie na jutro. 
W KOŃCU ZAKOŃCZENIE ROKU! :D
Jak myślicie, co będzie z Anką porozmawiają w  końcu, czy nie :)
I co myślicie o tej scence z Jusem :**
Mam nadzieje, że wyrazicie swoje zdanie, co do tego rozdziału i do następnego, który będzie niebawem, bo wakacje już będą i jeżeli nigdy nie wyjadę to już w lipcu skończę te opowiadanie, a jeżeli nie to do końca sierpnia na stówkę :)
Zapraszam na MOJE drugie opowiadanie :) Bardzo liczę się z waszym zdaniem :* 
I nowego ASK'a ----------> KLIK

10 komentarzy:

  1. nie bede sie rozpisywac powiem tylko ze jest swietny

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra na początku powiem że nie umiem pisać komentarzy, a zwłaszcza długich komentarzy. Na początku powiem że rozdział jednym słowem jest zajebisty, no ale jak zawsze. Co tu wiecej pisać, ja ja głupia nie umiem się rozpisywać. Dobry, a nawet bardzo dobry rozdział. Czekam na więcej i wyczekuje kolejnego rozdziału
    Mam nadzieje że będzie niedługo, powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak zwykle jest swietny co tu wiecej pisac

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest cudowny oby między Justinem i paulą było dużo więcej :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Wreszcie znalazłam czas by nadrobić zaległości na twoim blogu, także przeczytałam wszystko co mnie ominęło i teraz zabieram się za jakiś, w miarę normalny komentarz. Widzę, że z każdym rozdziałem piszesz coraz lepiej, zwracaj tylko uwagę na literówki, jest ich już mniej, ale jednak dalej gdzieś tam są. Jako, że komentuje dopiero teraz, pozwolę sobie napisać: Niall Ty sukinsynie. Jak można być tak podłym, żeby być z dziewczyną, przespać się z nią, a dopiero po tym powiedzieć jej o innej? Sama bronię facetów, ale jako, że ostatnio na jednym się zawiodłam, mogę teraz sobie ich wyzywać, koniec dobroci. Jestem dumna z głównej bohaterki, z odwyku i w ogóle, że tak poradziła sobie z tym wszystkim. Justin i Paulina powinni zostać tylko przyjaciółmi, sądzę, że każdej dziewczynie jest potrzebny taki przyjaciel, bo jak wiadomo związki nie są wieczne, a przyjaźń po związku jest ciężka. Wolałabym, żeby Paulina spotkała się z tym Logan'em, uratował jej życie, hah :3
    A tak ogólnie, to z Ciebie również jestem dumna, masz coraz większy talent.
    Przy okazji zapraszam do mnie na nowy rozdział, wracam do pisania :)
    Pozdrawiam! Miłych wakacji ;3
    http://archangel-and-angel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. I tak 3maj! Jest bardzo, a to bardzo cudnie! Masz bardzo wielki talent do pisania, więc nie marnuj go. Pewnie nie jedna osoba chciałaby pisać tak ty. Z każdym rozdziałem piszesz coraz lepiej! ;D
    Miłych wakacji i dużej weny Ci życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz super talent do pisania! Cudny blog *,*
    Miłych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! <3 Najlepsza ta scena z Justinem w łóżku :D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) Załamie się jak skończysz pisać ten blog. Pozdrowionka, cześć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super ta piosenkaa.. aa
    http://belive-in-my-life.blogspot.com
    Zapraszam... Dopiero zaczynamm..
    Dzisiaj pierwszy rozdział.. Proszę o kom ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  10. przeczytałam dzis caly blog :D jeszcze te 2rozdzialy. z czasem rozdzialy staja sie coraz lepsze. nie przejmuj sie opiniami innych. powodzenia w pisaniu <3

    OdpowiedzUsuń